w krainie teraz, w teraz-krainie
wesoło czas plynie, leniwie czas plynie
co było - to jest, co jest - nie minie
w teraz-krainie
fotografowie uwieczniają chwile
eudaimonia, tianan-men równoważnią na linie
dopłyniesz bez steru, bo wiesz, dokąd płyniesz
w teraz-krainie
zanurzmy się w krainie teraz
rozpłyńmy się w krainie teraz
utopmy się w krainie teraz
nie ma czasu do stracenia
teraz, do dzieła!
w krainie teraz, w teraz-krainie
ty ciągle chcesz zginąć, lecz nigdy nie giniesz
kolejny powód, by zapić winę
w teraz-krainie
precz z osiemnastą grupą, niech zgnije
gdzie napisane 'nie pij', wypiję
by wreszcie poczuć, że prawdziwie żyję
w krainie teraz, w teraz-krainie
jesteśmy powietrzem w kratach, barierach
jesteśmy awangardą, tak od niechcenia
to my tworzymy, nie nas tworzy ziemia
czymże jest gaja, gdy lex aeterna
gdy nowa nadzieja!
mieszkańcy na haju carpe diem,
ciągle naćpani woluntaryzmem
im - twórczy chaos, nie im - wysiłek
w teraz-krainie
akumulacja wrogim wymysłem
prokrastynacją zniszczymy system
wróbelek z garści się nie wywinie
w krainie teraz, w teraz-krainie
zjedzmy wszystko, co jest do zjedzenia
zanim zejdziemy do podziemia
nikt nie ma prawa nas oceniać
gdy niewolnikiem jest swego cienia
my nie mamy cienia!
więc
zanurzmy się w krainie teraz
rozpłyńmy się w krainie teraz
utopmy się w krainie teraz
nie ma czasu do stracenia
teraz, do dzieła!
czwartek, 29 września 2011
niedziela, 28 sierpnia 2011
sen
nie budźcie mnie jeszcze pozwólcie spać
nie męczcie problemami codziennego dnia
chociaż wiem, że czasami duszę się w snach
to gdy śpię, to nie myślę, że przesypiam swój czas
gdy jestem bezbronny, to bezpieczny nareszcie
gdy zredukowany do prostych westchnień
a id beztrosko dostarcza bezeceństw
i wiem: ja jestem, ja czuję, ja jestem
niczego nie spycham, nic do ukrycia
walczę nie z życiem, walczę dla życia
wzorowy lepszego jutra praktykant
codziennie od nowa, gdy tylko zasypiam
więc nie budźcie mnie jeszcze, pozwólcie spać
przecież wciąż młodość, przecież ciągle mam czas
by naprawić krzywdy, przy okazji świat
więc nie budźcie mnie jeszcze, pozwólcie spać
nie męczcie problemami codziennego dnia
chociaż wiem, że czasami duszę się w snach
to gdy śpię, to nie myślę, że przesypiam swój czas
gdy jestem bezbronny, to bezpieczny nareszcie
gdy zredukowany do prostych westchnień
a id beztrosko dostarcza bezeceństw
i wiem: ja jestem, ja czuję, ja jestem
niczego nie spycham, nic do ukrycia
walczę nie z życiem, walczę dla życia
wzorowy lepszego jutra praktykant
codziennie od nowa, gdy tylko zasypiam
więc nie budźcie mnie jeszcze, pozwólcie spać
przecież wciąż młodość, przecież ciągle mam czas
by naprawić krzywdy, przy okazji świat
więc nie budźcie mnie jeszcze, pozwólcie spać
piątek, 5 sierpnia 2011
dzieci midasa
idą tak równo dzieci midasa, dzieci midasa, dzieci midasa
i u każdego złote ostrogi na złotych obcasach, złotych obcasach.
i sam już nie wiem - uciekać, czy gonić, uciekać, czy gonić, uciekać, czy gonić:
odnaleźć sczęście, czy życia bronić, czy życia bronić, czy życia bronić.
zrodzone bez grzechu dzieci arkadii, dzieci arkadii, dzieci arkadii;
ich życie, praca, nic ich nie nagli, nic ich nie nagli, nic ich nie nagli.
a ich umysły wewnątrzsterowne, wewnątrzsterowne, wewnątrzsterowne
złotem się błyszczą sobie podobne, sobie podobne, sobie podobne.
im złote kule tkwią w złotych lufach, tkwią w złotych lufach, tkwią w złotych lufach.
każdy każdemu nad życie ufa, nad życie ufa, nad życie ufa.
idą pozłacać znane nam mapy, znane nam mapy, znane nam mapy,
aż w końcu każdy będzie bogaty, będzie bogaty, będzie bogaty.
a przemienionych w pułk "repetycja", w pułk "repetycja", w pułk "repetycja".
dawniej rebelia - dzisiaj milicja, dzisiaj milicja, dzisiaj milicja.
ja posilony gorzkim owocem, gorzkim owocem, gorzkim owocem
wiem - nie milczenie, lecz pustka jest złotem, lecz pustka jest złotem.
i u każdego złote ostrogi na złotych obcasach, złotych obcasach.
i sam już nie wiem - uciekać, czy gonić, uciekać, czy gonić, uciekać, czy gonić:
odnaleźć sczęście, czy życia bronić, czy życia bronić, czy życia bronić.
zrodzone bez grzechu dzieci arkadii, dzieci arkadii, dzieci arkadii;
ich życie, praca, nic ich nie nagli, nic ich nie nagli, nic ich nie nagli.
a ich umysły wewnątrzsterowne, wewnątrzsterowne, wewnątrzsterowne
złotem się błyszczą sobie podobne, sobie podobne, sobie podobne.
im złote kule tkwią w złotych lufach, tkwią w złotych lufach, tkwią w złotych lufach.
każdy każdemu nad życie ufa, nad życie ufa, nad życie ufa.
idą pozłacać znane nam mapy, znane nam mapy, znane nam mapy,
aż w końcu każdy będzie bogaty, będzie bogaty, będzie bogaty.
a przemienionych w pułk "repetycja", w pułk "repetycja", w pułk "repetycja".
dawniej rebelia - dzisiaj milicja, dzisiaj milicja, dzisiaj milicja.
ja posilony gorzkim owocem, gorzkim owocem, gorzkim owocem
wiem - nie milczenie, lecz pustka jest złotem, lecz pustka jest złotem.
środa, 27 lipca 2011
2
zazwyczaj dobry, ale nigdy najlepszy
tym jestem uboższy, im chcę być wznioślejszy
to nie resentyment,to smutne oczy psa
oto jest życie numeru dwa
dziesiątki słabszych, zawsze ktoś silniejszy
kohorty przeciętnych minus zdolniejszy
po pustyni, wśród piramid, wlokę nogi sam
oto jest życie numeru dwa
szczęśliwy jest ten, kto nie chce nic
szczęśliwy ten, kto normalnie chce żyć
szczęśliwi ci, którzy kroczą na raz
ja dekuję za nimi, i klaszczę na dwa
choć raz być dla siebie, ten jeden raz
niech klęczy przede mną, przede mną świat
i troski wyplenić, tak niczym chwast
naiwne marzenia numeru dwa
tym jestem uboższy, im chcę być wznioślejszy
to nie resentyment,to smutne oczy psa
oto jest życie numeru dwa
dziesiątki słabszych, zawsze ktoś silniejszy
kohorty przeciętnych minus zdolniejszy
po pustyni, wśród piramid, wlokę nogi sam
oto jest życie numeru dwa
szczęśliwy jest ten, kto nie chce nic
szczęśliwy ten, kto normalnie chce żyć
szczęśliwi ci, którzy kroczą na raz
ja dekuję za nimi, i klaszczę na dwa
choć raz być dla siebie, ten jeden raz
niech klęczy przede mną, przede mną świat
i troski wyplenić, tak niczym chwast
naiwne marzenia numeru dwa
środa, 13 kwietnia 2011
Temida
Temida nie zawsze była ślepa
Temidzie wydłubano oczy
mówiono - zbyt wiele rzeczy na tym świecie
mogło by Cię zaskoczyć
bo jedno jest oko i okno na świat
jeden porządek i jeden ład
i nie odważy się go nauszać
Temida, kantowska kurwa
oddajcie cezarowi to co cesarskie
a waszym bogom to co boskie
Temida patykiem pisze na piasku
niech nikt nie dotyka jej kół
bo jedno jest oko i okno na świat
jeden porządek i jeden ład
leniwie inhaluje propan-butan
Temida, kantowska kurwa
Temida nie zawsze była martwa
Temidzie sprezentowano eutanazję
i tak po ostatnim kontakcie z bejsbolem
dziewczyna cierpiała na afazję
i teraz wszystkim trochę milej
bo zobojętniał dydaktyczny smrodek
i mi samemu trochę jest lżej
na łące słońce się świeci pogodnie
Temidzie wydłubano oczy
mówiono - zbyt wiele rzeczy na tym świecie
mogło by Cię zaskoczyć
bo jedno jest oko i okno na świat
jeden porządek i jeden ład
i nie odważy się go nauszać
Temida, kantowska kurwa
oddajcie cezarowi to co cesarskie
a waszym bogom to co boskie
Temida patykiem pisze na piasku
niech nikt nie dotyka jej kół
bo jedno jest oko i okno na świat
jeden porządek i jeden ład
leniwie inhaluje propan-butan
Temida, kantowska kurwa
Temida nie zawsze była martwa
Temidzie sprezentowano eutanazję
i tak po ostatnim kontakcie z bejsbolem
dziewczyna cierpiała na afazję
i teraz wszystkim trochę milej
bo zobojętniał dydaktyczny smrodek
i mi samemu trochę jest lżej
na łące słońce się świeci pogodnie
Thank you
i would reach a compromise
with my dignity
just to make you smile
and i would burn my lungs
to put you in a balloon
and make you fly
and i would nail me to the cross
to bring you endless sacrifice
but when i look into your eyes
i see despise
so thanks for all the quiet days
and thank you for the back-turned nights
that sure help me understand
that i am never right
i would wear the human-filtered glasses
so you know you are
the only one
and i would hunt my demons hard
so you've got nothing
to be worried 'bout
and i would leave my fears inside
even when you're
not around
but when you look at me
why do you frown?
so thanks for all the quiet days
and thank you for the back-turned nights
that sure helped me understand
that i am never right
i have reached a compromise
with my dignity
just to make you smile
and i burnt my lungs to dust
to blow your wings
and make you fly
and i nailed me to the cross
to bring you endless sacrifice
but.. why?
[okolice stycznia '10]
with my dignity
just to make you smile
and i would burn my lungs
to put you in a balloon
and make you fly
and i would nail me to the cross
to bring you endless sacrifice
but when i look into your eyes
i see despise
so thanks for all the quiet days
and thank you for the back-turned nights
that sure help me understand
that i am never right
i would wear the human-filtered glasses
so you know you are
the only one
and i would hunt my demons hard
so you've got nothing
to be worried 'bout
and i would leave my fears inside
even when you're
not around
but when you look at me
why do you frown?
so thanks for all the quiet days
and thank you for the back-turned nights
that sure helped me understand
that i am never right
i have reached a compromise
with my dignity
just to make you smile
and i burnt my lungs to dust
to blow your wings
and make you fly
and i nailed me to the cross
to bring you endless sacrifice
but.. why?
[okolice stycznia '10]
sobota, 12 marca 2011
gotowe w połowie, brak tytułu
nauczyłem się pić duże ilości
wtedy się żyje trochę prościej
wtedy trochę mniej codziennej złości
na wiatr zostały rzucone ości
podobno po dwóch piwach
wreszcie się uśmiecham
podobno po dwóch piwach
widzę w tobie człowieka
nie każ mnie za to
co robię dla wspólnego dobra
spójrz
mniej mam problemów egzystencjalnych
mniej głębokich myśli, tych z tych trywialnych
nieco dyskusji o rzeczach banalnych
przynajmniej przez wieczór jestem genialny
podobno po trzech piwach
wreszcie się uśmiecham
podobno po trzech piwach
widzę w tobie człowieka
nie każ mnie za to
co robię dla wspólnego dobra
spójrz
[niedokończone]
wtedy się żyje trochę prościej
wtedy trochę mniej codziennej złości
na wiatr zostały rzucone ości
podobno po dwóch piwach
wreszcie się uśmiecham
podobno po dwóch piwach
widzę w tobie człowieka
nie każ mnie za to
co robię dla wspólnego dobra
spójrz
mniej mam problemów egzystencjalnych
mniej głębokich myśli, tych z tych trywialnych
nieco dyskusji o rzeczach banalnych
przynajmniej przez wieczór jestem genialny
podobno po trzech piwach
wreszcie się uśmiecham
podobno po trzech piwach
widzę w tobie człowieka
nie każ mnie za to
co robię dla wspólnego dobra
spójrz
[niedokończone]
Subskrybuj:
Posty (Atom)